Wczesnym rankiem w sobotę, mimo niepogody, uczestniczyłyśmy w marszu Race for the cure. Atmosfera była niezwykła, wielu znajomych.
I różowe róże od profesora Murawy.

Wczesnym rankiem w sobotę, mimo niepogody, uczestniczyłyśmy w marszu Race for the cure. Atmosfera była niezwykła, wielu znajomych.
I różowe róże od profesora Murawy.